Przez ostatni tydzień testowałam swoją silną wolę i sprawdzałam swoje uzależnienie od Facebooka. Pierwszy dzień był dziwny, nie miałam czego scroolować bez końca na srajfonie, wiało na nim nudą, kompletna pustka, okupowałam instagrama jeszcze bardziej, więc właściwie dalej marnotawiłam czas tyle, że nie na fejsie...
Straszne są dla mnie te czasy, naprawdę co jakiś czas łapię się na tym, że gapię się jak durna w ekranik i nic na nim nie szukam, nic mnie nie interesuję, tylko scrooluję, zombie.Nie wiem, czy istnieje jakiś sposób na ograniczenie tego straconego czasu? Bo uważam, że nie jest taki głupi ten fejs, okazało się, że nagle wielu ludzi nie ma się jak ze mną skontaktować, fejs to najprostszą drogą do wyklikania kilku zdań, do szybkiego kontaktu, taka prawda. Co robić ? Jak korzystać z niego z głową? Ach i odrazu mówię, że sposoby typu sprwadzę tylko raz dziennie wiadomości i tyle, nie zadziałąją... Szukam złotego środka w byciu w sieci, ale nie życiu w sieci. Pomóżcie!