poniedziałek, 10 listopada 2014

W Irlandii mieszkam większą część swojego dorosłego życia i z tego względu zwiedziłam tutaj więcej miejsc niż w Polsce stety, niestety. Ostatnio wybraliśmy się do Co.Meath i odwiedziliśmy tam dwa bardzo ciekawe miejsca.

Najstarszy na świecie grobowiec korytarzowy Newgrange, zbudowany 3 200 lat temu, ludzkimi rękoma przy niewielkiej pomocy prymitywnych narzędzi. 

Wejście do środka. Nie wiem skąd ten entuzjazm u Antka..

Kiedyś głazów ze zdjęcia poniżej było dwanaście i tworzyły krąg wokół grobowca, który miał chronić dostępu przed złymi duchami. 


Kamienie, które wykorzystano do budowy były tam transportowane nawet z odległego o 30 kilometrów ! Co.Wicklow. 

Budowla naprawdę robi wrażenie, a kiedy jeszcze dowiadujemy się, że głazy, znajdujące się w jej środku są ułożone pod takim kontem, że przez te wszystkie lata, nie spadła tam nawet kropelka deszczu do wewnątrz! Wtedy naprawdę myślę, sobie, że ludzie, którzy je zbudowali wcale nie powinni być okreslani mianem 'prymitywnych'. 


W środku niestety zdjęć nie można robić. Jest tam mnóstwo rysunków, których znaczenia jednak nie rozszyfrowano po dziś dzień. 
Co jest najbardziej niesamowite to, to, że w najkrótszym dniu w roku, wschodzące słońce wpada przez otwór w budownie idealnie oświetlająć wnętrze na kilkanaście minut. 


Poniżej kilka zdjęć z centrum turystycznego w którym znaduję się też muzeum grobowca.





Drugim naszym celem był zamek w Trim, czyli największa forteca w Irlandii. Przewodnik wiele razy podkreslał, że tutaj liczyła się kwestia łatwości obrony zamku, a nie jego wygląd. 


Zamek wybudował lord Meath, Hugh de Lacy, niestety wkrótce potem został on doszczętnie spalony przez króla Connachtu, Rodryga O'Connora. W tym samym wieku i tym samym miejscu wybudowano kolejną warownię, która przetrwała do czasów obecnych.


Ciekawostką jest, że w roku 1995 ruiny zamku posłużyły za plan do filmu Braveheart. 




1 komentarz:

  1. mieszkałam w Irlandii 2 lata. w Dublinie dokładnie. nie umiałam się tam odnaleźć, zawsze wiedziałam, że wrócę.
    choć niektóre dzikie miejsca na zielonej wyspie zapierały dech.. to fakt :)

    OdpowiedzUsuń

sandra. Obsługiwane przez usługę Blogger.